29 grudnia 2014

Każda Wariatka ma na sukni kwiatka...

Witajcie!

Czas świąteczny za nami. Uf! Osobiście wolę dzień zwykły.

Wraz z nastaniem wyżej wspomnianego moja kapryśna Modelka zechciała wreszcie wdziać nowe wdzianko! Cud! Nie myśląc długo chwyciłam aparat i tadam!


Młodej czas świąteczny nie dodał kilogramów (szczęściara!), a nawet gdyby, sprytna sukienka niedociągnięcia skrzętnie tuszuje. Chyba muszę pomyśleć o czymś takim dla siebie :)


Tył sztukowany, ponieważ sukienka cięta była z moich niedoszłych spodni :)


 Rękawy wszywane tradycyjne, tym razem podwinięte. Dekolt po ostatniej tunice zwęziłam i ściągacz nie musiał być tym razem aż tak długi.


Dekor, choć kolorystycznie ubogi (powstały z resztek dzianinowych wcześniejszych wytworów), totalnie mi się podoba. Samo uszycie takiej kiecki nie zajmuje mi już dużo czasu, ale dekor... uwierzcie był czasochłonny. Pierwotnie miał być kwiat li i tylko, ale dorobiłam kieszeń - doniczkę (najsłabsze ogniwo sukienki), żeby Młoda miała gdzie chować swoje ostatnio ukochane chusteczki do nosa :)

Ot i tyle.

Teraz szykujemy się na sylwestrowe balety! ;)

23 grudnia 2014

Wesołych!!

Witajcie!

Mam pewien uszytek, który chciałam Wam pokazać jeszcze przed Świętami, ale nie zdążę, więc nie ma co dalej odwlekać i przedłużać.

Przechodząc do rzeczy...


Dzięki, że tu jesteście!!



19 grudnia 2014

O Bałwanie - maniaku mandarynek!

Witajcie!

Wreszcie udało mi się przełamać złą passę. 
Miało być o wyczynach drutowych, miało być o full wypas spodniach z "dresówki"...szkoda słów na przegrane potyczki. 

Póki co finał jest następujący: pogniewana jestem na maszynę, obraziłam się na druty..., ale ze złością u mnie choć gwałtownie, to  krótko.

Wróciłam ze spuszczona głową do moich szydeł ukochanych, otworzyłam torbę z moimi bawełnami tęczowymi i zainspirowana bałwanem-olbrzymem w przedszkolu Latorośli, stworzyłam potwora mandarynkowego!


Najpierw ukradł jedną mandarynkę ze stołu i wpatrywał się w nią jak sroka w kość,...

...potem pożerał ją spojrzeniem Hannibala Lectera, ...

...na końcu zwinął kolejną i ułożył sobie z nich coś na wzór swój i podobieństwo swoje,...

 ...po to, żeby na koniec zapozować do Was i się wreszcie zaprezentować en face.

Tak o to chwalę się moim nowym stworem. Dla chętnych na bałwanka odsyłam do wzoru, z którego korzystałam tu. Niestety w języku angielskim.

Mimo zbliżających się Świąt, jeszcze Wesołych Wam nie życzę, za to nam wszystkim spokoju w tym przedświątecznym szale, w którym zgubić można wszystko co ważne.

Trzymajcie się ciepło!