12 grudnia 2017

Dwie pieczenie na jednym ogniu...

Długo mnie tu nie było, ale nie siedzę bezczynnie na kanapie, o nie!

Uszyłam kilka dopieszczonych plecaków, wydziergałam kilka nowych portmonetek, uszyłam naprędce prostą czapkę dla Latorośli,..., ale dziś pokażę Wam dwa konkrety osobiste, tj. bluza dla mnie i sukienka dla Zosi.

W tę niedzielę udaliśmy się na plażę i pstryknęliśmy kilka zdjęć.

Najpierw ja.



15 sierpnia 2017

Lady in red...

...czyli babka w czerwone paski, bo kocha i paski i czerwień (nie tylko)!

Miała być na początek lata, będzie na koniec. Też może być. Nigdy wcześniej nie szyłam dla siebie sukienki z dzianiny, więc podchodziłam do sprawy jak do jeża.



10 lipca 2017

Do łezki łezka, aż będę niebieska...

...bardziej trafnie byłoby szara,

...bowiem o szarych łezkach będzie dziś mowa.

Rok temu, niemalże dokładnie rok temu, kupiłam sobie materiał. 
Leżał i czekał, czekał i leżał, aż się doczekał.

Uszyłam sobie bluzkę. Nieco szerszą niż poprzednie i tym razem z krótkim rękawem.
Za wzór posłużyła mi dawno temu nabyta w sklepie, która jest prosta jak drut, ale ma niecodzinnie lekko bufiaste rękawy i to one właśnie nadają jej uroku. Nieidealnie skopiowałam "bufy, rękawy i dekolt obszyłam lamówką...i voila!

Obecnie moja ukochana, bo przez te łezki taka "najmojsza" ze wszystkich moich.


30 czerwca 2017

Oliwka

Dzień dobry!

Moje tempo pracy nie powala, ale coś tam dłubię.
Uszyłam córce spodenki, które jeszcze nie są obfotografowane i nie wiem czy będą :)

I uszyłam też Zosi sukienkę. Niby zwyczajną, ale tak mi się podoba, że są zdjęcia i wpis jest.

Voila!
ze studia domowego na komodzie...


30 maja 2017

1584 trójkąty...

Dzień dobry!

Dziecko wyrosło mi z poprzedniego quiltu i była potrzeba, a przede wszystkim chęć na stworzenie nowego.
Od dawna zakochałam się w tym wzorze. Wizja tęczowych trójkątów pobudza wyobraźnię! Można z nich stworzyć przeróżne bloki!


Jednak ja postwiłam na... wzór w choinkę.

26 kwietnia 2017

Nowości...

Co u mnie? Ktoś ciekaw?

Uprawiam ostatnio tzw. slow life. Niespiesznie tworzę na potrzeby własne, domowników i potencjalnych Klientów :)

Wzięłam nawet kilka dni temu udział w dzielnicowych targach. Wprawdzie pasowałam tam jak słoń w składzie porcelany, ale kolejne ciekawe doświadczenie na moim koncie. A do tego kilku osobom spodobały się moje nieśmiertelne dzieci - portmonetki, więc market oceniam na plus!

Dziś pokażę Wam za to najnowsze torby i plecaki. Dwa duety, które powstały z przypadku. Jak zwykle pojechałam po materiał na co innego, a te dwa zaczęły do mnie krzyczeć...., więc je wzięłam i oto efektowne efekty :)


6 marca 2017

Powiew wiosny...

Wiosna idzie niezaprzeczalnie. Drażni się, kaprysi, grzeje, a za chwile smaga wiatrem lub zwilża deszczem..., ale idzie i tego się trzymajmy!

Wraz z wiosną zachciało mi się wiosennego materiału i zobaczyłam bohatera tego wpisu, musiałam go zdobyć, choć łatwe to to nie było.

Pierwotnie miało być coś dla mnie, potem ... jak zwykle uznałam, że lepiej uszyć coś dla Zosi.
Korzystałam z ulubionego wykroju z Ottobre 4/2014 model 16. Dodałam kieszeń jak w tej bluzie i voila!


19 lutego 2017

Czerwone jabłuszko...

W górę i w dół, w górę i w dół...życiowy roller coaster...

Po chwili ciszy i przerwy wracam fizycznie i psychicznie do Creaturry. Wracam bez spiny. Bez szału i bez wygórowanych nadziei, za to z satysfakcją. Wracam z wreszcie nowym uszytkiem, tym razem dla samej siebie.
Potrzeba matką wynalazku, oto dlaczego powstała ta bluzka. Szłam na parapetów i nie miałam co na siebie włożyć. Motyw stary jak świat. Znacie to?

Zapraszam na sesję z czerwonym jabłuszkiem :)


8 lutego 2017

o torebkach....

Zgodnie z obietnicą daną samej sobie zamieszczam tu twory, których nie udało mi się ogarnąć i wrzucić tu, kiedy jeszcze nowością pachniały.

Tak było z tymi torebkami.
Usiadłam z tym moim pudłem tzw. T shirt yarn i sznurkami i wpadłam na pomysł torebki na drutach wydzierganej.
Do tego znalazłam piękne guziki Swarovskiego i voila!


23 stycznia 2017

O Rudej, tukanach i byku w białe kropki...

Dzień dobry!

Nadrabiam zaległości i wrzucam tu wszystko, czego jeszcze tu nie ma, a co mieć bym chciała.

Tytułowa Ruda, to moje dziecko oczywiście, tukany to piękna dzianina, z której ta prosta sukienka powstała, a byczek to druga ukochana przytulanka (po Kłapouchym).

Sukienka w sesji parkowo - bańkowej.



20 stycznia 2017

Kaptur odsłona trzecia...

Dzień dobry w Nowym Roku!
Jak Wam się zaczął?

Ja nie mogę narzekać. Właśnie wróciłam z ciepłej wyprawy, ale przedtem uszyłam kolejną bluzę z kapturem. Tym razem dla siebie! Sprawdziła się świetnie!

Wykrój powstał jeszcze przed świętami, a kiedy znalazłam trochę czasu i usiadłam do krojenia... okazało się, że pierwotny pomysł padł (miała być cała bordowa) z braku materiału.

Pokombinowałam zatem z resztek po bluzie  dla Męża ...