17 września 2014

Jesień w powietrzu, jesień w palcach :)

Witam!

Jakoś jesiennie się chwilami robi... deszczyk pokropuje, tudzież grzmotem grzmotnie, błyskawicą błyśnie, wiatr liściem w oko dmuchnie...no i wzięło mnie na jesienne portmonety. Jak pomyślałam, tak zrobiłam.

Są stonowane i dość smutne, ale czasami potrzeba przychodzi i na takie twory.

Zresztą pooglądajcie sobie sami :)

"Bakłażanka"

...może i doczeka się pięknej japońskiej torby do kompletu :)


"Piratka"


"Oliwia"


Jak widzicie mam lekki kryzys nazwotwórczy :) Jak macie jakieś lepsze pomysły, chętnie przygarnę.

A żeby nie było tak smutno, powstała jeszcze jedna :), ostatnia z krzykliwych póki co.

"Esencja lata"




I niech ten optymistyczny akcent nam rozświetla nadchodzącą jesień (którą notabene ja osobiście baaardzo lubię)!!

Trzymajcie się ciepło!

10 września 2014

"Portki A" czyli coś na kształt spodni przypominających literę A :)

Witam!

Mobilizacja i motywacja ostatnio są mi obce, ale... no właśnie ... nastąpił mały przełomik. Wszystko za sprawą szyciowego bloga Pauli (dla ciekawych link tu :)).  Stamtąd dowiedziałam się o tygodniu szycia dzieciom TSD, którego organizatorem jest m.in. wyżej Wymieniona.

Jak wiecie dziecię mam, szyć niby coś tam szyję, postanowiłam więc zmusić się do stworzenia choćby jednej rzeczy. I...powiedzmy, że się udało.

Na ruszt poszły resztki dzianiny ze tej spódnicy, które czekały i czekały aż się doczekały. Wzorem były mi portki 3/4 z szafy Młodej. Zrobiłam nawet sobie szablon, ale oczywiście modyfikowałam go milion razy. 


Miały być wygodne, luźne i w kształcie litery A. Dlaczego? Nie wiem, bo tak mi się podobało, acz teraz już wiem, że aż tak mi się nie podoba :)


Gumka w pasie liczy sobie 2 cm.



Spontaniczny akcent na zadku z dzianiny różowej, żeby nadać im nutkę dziewczęcości.


No i tyle. Kieszenie małe, ale w razie potrzeby cosik do nich wejdzie. Sesja była koszmarem, dlatego tym razem Modelka obcięta :) Uwierzcie mi, nie chcielibyście zobaczyć jej miny :))

Podsumowując stwierdzam, że zapuściłam swoją  maszynę totalnie!!!! Wykonanie bowiem tak banalnego projektu zająło mi prawie cały dzień!!! 

Mam mocne postanowienie poprawy, bo przecież każdy wie, że jak się czegoś nie ćwiczy, to guzik z pętelką z tego wychodzi. Teraz tylko należy wprowadzić teorię w czyn! 
Hahaha bułka z masłem :)

Miłego tygodnia!

6 września 2014

Wielgus Niepospolity czyli Mister Żółtko XXL

Witam!

Miał być post o fartuszku i worku na kapcie, ale weny matka wyrodna nie ma i póki co do przedszkola jest byle co. Najważniejsze, że Latorośl dobrze dużą zmianę znosi i pierwsze mega stresy poszły w siną dal :)

Tu niezgrabnie przechodzę do tytułu posta...urodził się stwór - Mister Żółtko XXL.


Z szydła i taśmy ekologicznej (T-shirt yarn) poczęty. Inspiracja stała na jednej z wystaw okolicznej pasmanterii. I tak oto nie znając za grosz zasad amigurumi, czyli tworzenia szydełkowych bądź drutowych zabawek wypychanych (wybaczcie mi to frywolne tłumaczenie angielskiej definicji), narodził się Wielgus. W bezczelności swojej nie korzystałam z żadnego wzoru, rodził się i zapisywał wraz z kolejnymi półsłupkami. 



Jaki jest? Wypchany, wielki, głupiutki i nieopierzony. Dziób to jego słaba strona, więc proszę o nim głośno przy Mr. Żółtku nie mówić. Ponadto jest jak Miś Uszatek (jest jeszcze na sali ktoś, kto go pamięta?), czyli lubi dzieci, a dzieci lubią go/jego. Do przedszkola ma zakaz wstępu, a i tak skoro worka nie ma, nie miałby w czym, więc zostanie zwierzęciem domowym na wolności, czyt. bez klatki.



No i to chyba by było na tyle. Wysmażyłam Wielgusa Niepospolitego i posta, to może się stwórczo odetkam :)

Tymczasem miłego weekendu!